Autor |
Chatta
Wpaniałe/li czarodziejki/wiedźmy/magicy
Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Magix
Śro 8:55, 28 Wrz 2005
|
|
Wiadomość |
|
Oto moje pierwsze opowiadanie:
Pewnego razu Winx bardzo się nudziły. Wiadomo - niedziela,lekcje (o,dziwo!) odrobione...co by tu porobić.
- Nie no ja tak już nie mogę! Malowałam się już ze trzy razy wszystkimi kosmetykami! - krzyknęła Stella
- A ja już słuchałam tej samej muzy 5 raz z rzędu - powiedziała Musa
- A ja już przeczytałam całą książkę. A ona miała 357 stron i dzisiaj ją zaczęłam. - sennie odpowiedziała Tecna, odkładając książkę na stolik,poczym usiadła na łóżku. - Co robimy?
- Cześć,dziewczyny! - to właśnie Bloom i Flora weszły do pokoju. - Co robicie?
- No właśnie się zastanawiamy,co możemy porobić,bo wszystkie...(tu się przeciągnęła)...umieramy z nudów. - powiedziała Tecna.
- A może by tak zrobić wypad na miasto? - zaproponowała Flora
- Możemy sie przejść. - powiedziała Stella. - WEzmę jakąś kasę, chyba pomożecie mi wybrać sukienkę?
- Znowu kupujesz sukienkę? Wczoraj kupiłaś sobie 3!
- Wiem,ale to było tak: jedna była na lekcje,druga na śniadanie,obiad i kolację,trzecia na bal a jeszcze nie mam na randkę - Stella tak rozbawiła wszystkich,że pokój zanosił się od śmiechów.
- Dobra,Stella,jak chcesz,to ci pomożemy... - powiedziała chichocząc Flora.
- Ej...a właściwie to gdie są Linx i Layla? - zaniepokoiła się Musa.
- Pewnie gdzieś się wybrały - powiedziała niecierpliwie Stella - chodźmy już!
- Dobrze,spokojnie,po co ten pośpiech...
***
- Więc gdzie idziemy? - zapytała Bloom,kiedy wysiadły z autobusu.
- No jak to gdzie? Do sklepu z sukienkami!!!!!!!!!!!! - zdenerwowała się Stella.
- Ok,spoko,idziemy. Prowadź - powiedziała Bloom.
***
Stella długo kupowała sukienkę,bo gdy już miała zapłacić,niestety zobaczyła o wiele lepszą i oczywiście MUSIAŁA ją przymierzyć. Tak się działo dopóki nie podszedł do nich ochroniarz i powiedział,żeby się pospieszyły,bo za 5 minut zamykają sklep. Wtedy Stella naburmuszona kupiła sukienkę,którą właśnie przed chwilą przymierzała.
- Słyszeliście go? - powiedziała,kiedy wyszły już ze sklepu i szły na przystanek,żeby wrócić do Alfei. - Kazał nam się pospieszyć! Chyba on nigdy nie kupował sukienki dla swojej żony! Nie wie,jakie to trudne! Trzeba dopasować kolor,rozmiar,jak się w niej wygląda,czy ta sukienka cię nie pogrubia i jeszcze...
- przepraszam cię,Stella - przerwała jej Musa. - Ale zamknij się. Zobacz - i wskazała jej miejsce gdzie w mieście był tak zwany ,,ślepy zaułek",czyli miejsce między dwoma domami. Siedziały tam...Linx. Wszystkie oprócz Luckette. zalewały się łzami.
- Hej! co się stało? - zapytała Tecna,która pierwsza do nich podbiegła.
Linx popatrzyły na siebie porozumiewawczo. Pierwsza głos zabrała Piff.
- Bo...ten...myśmy były na lodach. No i ja niechcący ubrudziłam Luckette ubranie lodem. Ale to naprawdę było niechcący! - powiedziała gorąco,a inne linx potakiwały. - I ona zaczęła ryczeć. Ja ją przepraszałam,ale ona nic. I gdzieś poszła. na początku powiedziałam im - powiedziała,wskazując na Digit,Tune,Chattę i Amore - żeby ją zaostawiły. Jak taka beksa,to niech idzie. Ale potem pomyślałyśmy,że może lepiej ją przeprosić. A jej w Alfei nie było! Szukałyśmy jej w każdym kącie szkoły! Więc pomyślałyśmy,że zwrócimy się do was o pomoc. A w pokoju nikogo nie było. I nagle weszła Layla a my wszystko jej opowiedziałyśmy. Chciała do was zadzwonić,ale zostawiłyście komórki w pokoju. Więc sama poszła,żeby poszukać Luckette.
- Nieeee!!!!!!!!!! - powiedziała ze łzami w oczach Bloom - a jak coś się jej stało?! Albo Luckette?! Musimy im pomóc!!! Tecna,Flora,chodźcie! Pomóżcie mi! razem odnajdziemy i jedną i drugą!
- Jasne! Wy lepiej wracajcie do Alfei. - powiedziała Tecna do Linx.
- No co ty! My pomożemy! - odpowiedziała Chatta.
- Jasne,że tak! - krzyknęła Piff. - Ja powinnam...w końcu to przezemnie...
- NIE! - krzyknęła Bloom - A jak się zgubicie? Lećcie do Alfei!
- Dobra...niech lecą,ale ja muszę lecieć z wami,bo to przezemnie. - powiedziała Piff.
- No dobrze...to chodźmy. - powiedziała Bloom już łagodniejszym tonem.
***
Szukały cały dzień. Pod wieczór wróciły smutne. KIedy znalazły się w pokoju,gdzie były Linx,powiedziały im smutną mowinę,że ani Layli,ani Luckette nie ma.
- Nieeeeee! - powiedziała Chatta.
- To niemożliwe! - powiedziała Amore.
- Uspokujcie się,może jeszcze sama wróci. A może już znalażła ją Layla i wracają już do Alfei.
Nagle drzwi otworzyły się z łoskotem. Stanęła w nich Layla,dźwigając na rękach śpiącą Luckette.
- Gdzie ją znalazłaś?! - powiedziała oszołomiona Bloom - och,Luckette,niegdy mi więcej tego nie rób!
- Znałazłam ją w lesie, była w okropnym stanie. - powiedziała layla. - Aha,i ona cię nie słyszy. Śpi. Musiałam na nią rzucić zaklęcie zapomnienia jak zasnęła,bo ona wciąż nie mogła wybaczuyć ci,Piff.
- nie! Zdejmij z niej to zaklęcie! Wytłumaczymy to sobie jutro rano! - powiedziała z naciskiem Piff.
- Ok,jak chcesz. Ale na razie niech się wyśpi.
***
- Luckette... - powiedziała nieśmiało rano Piff,kiedy tamta się obudziłą - ja cię naprawdę przepraszam za to ubranie...przepraszam!...nie gniewaj się...
- Och,to ja cię przepraszam! - powiedziała ze łzami w oczach luckette. - nie powinnam uciekać...ale jak sobie zdałam sprawe,że to drobnostka, myślałam,że się na nmnie obrazisz...
- nic się nie stało,Luckette! Uważajmy sprtawę za zamkniętą,ok?
- Jasne! A teraz...może pójdziemy obudzić resztę?
The And
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chatta dnia Śro 8:57, 28 Wrz 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|