Autor |
Dark_Aredhel
Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów;)
Wto 21:05, 27 Wrz 2005
|
|
Wiadomość |
|
Fajnie, że się podoba;) Napisałam kawałek, ale trochę ciężko szło:/ Nie mam czasu na pisanie czegokolwiek teraz... No, to macie dalszą część:
**
--Rozdział Pierwszy--
‘Znowu w Szkole’ c.d.
Dyrektor Faragonda weszła wolno na podium stojące na środku ogrodu Alfei. Wyglądała na zmęczoną i zaniepokojoną, choć starała się to ukrywać.
- Witam was, drogie dziewczęta. – umilkły szepty, oczy wszystkich zwrócone były ku dyrektorce. – Przed wami kolejny rok nauki w Alfei. Dla niektórych będzie to wyjątkowy rok, będziecie zdawać bardzo ważne egzaminy, które sprawdzą wasze umiejętności, nie tylko te fizyczne.
- No nie, egzaminy! Zupełnie o nich zapomniałam. – pisnęła Stella .
- Cicho… - szepnęła Tecna wpatrując się w Dyrektorkę. Ta przemawiała dalej:
- Chciałam też serdecznie powitać nową grupę uczennic. Mam nadzieję, że będzie wam tu dobrze. Starsze dziewczęta zajmą się wami i wprowadzą w życie szkoły…
- Gdzie jest Flora? – powtórzyła pytanie Bloom.
- Nie mam jej tutaj. Sprawdziłam. – powiedziała Tecna, chowając do kieszeni jakieś dziwne urządzenie.
- Jak mogła nie przyjść na rozpoczęcie roku? Może coś się stało. – Layla była zaniepokojona.
Zobaczyły Gryzeldę, która chodziła pomiędzy uczennicami i uciszała je, więc umilkły.
- Na koniec chciałam przedstawić wam nowych nauczycieli.
Wszyscy popatrzyli na siebie zdziwieni. Nowi nauczyciele?
- Proszę o ciszę! – krzyknęła Gryzelda. Szepty natychmiast ucichły.
- Pani Evelyne Rommel będzie waszą nową nauczycielką ziołoznawstwa. – Na podium weszła wysoka czarnowłosa kobieta. Nie wyglądała na miłą, zmrużonymi oczami wpatrywała się w czarodziejki z odrazą.
- Skąd ona wzięła to babsko?
- Stella! – Bloom uciszyła przyjaciółkę.
- No, ale sama zobacz! Ona musi być okropnie surowa…
Inne uczennice podzielały chyba zdanie Stalli.
- Kolejnym nowym nauczycielem jest profesor Travis Yumeshi. – wskazała ręką na niewysokiego mężczyznę o melancholijnym spojrzeniu. – Będzie uczył was nowego przedmiotu, Snów.
- Snów? Jak to? – spytała głośno któraś z uczennic.
- Szczegółów dowiecie się na lekcji. Teraz jedzcie. Miłej zabawy, dziewczęta.
Wszyscy rzucili się na jedzenie, jakby od tygodnia nie mieli nic w ustach.
- Jak myślicie, o co chodzi z tymi snami? – spytała Layla, patrząc z rozbawieniem na Stellę, przepychającą się z ludźmi do stołu z deserami.
- Nie mam pojęcia, to brzmi bardzo tajemniczo.
- Nie sądzicie, że Faragonda wyglądała na lekko zaniepokojoną? – Bloom zamyślona wpatrywała się w pobliskie drzewo. – Wydaje mi się, że coś przed nami ukrywa…
Musa leżała na trawie z rękami pod głową i nuciła jakąś wolną melodię.
- Też mi się tak wydawało. Choć przede wszystkim wyglądała na zmęczoną. Ciekawe, jaki będzie ten rok szkolny…
- Na pewno ciekawy. – powiedziała Tecna, jak zwykle zajęta stukaniem w klawiaturę swojego palmtopa. – Hej, patrzcie! Czy to nie Flora?
Od strony głównej bramy biegła ku nim brązowowłosa dziewczyna.
- Hej, przepraszam za… Ał! – potknęła się o kamień i wylądowała tuż pod nogami Stalli, która właśnie wracała do reszty z talerzem pełnym ciasta.
- Flora, w końcu jesteś. Martwiłyśmy się o ciebie, myślałyśmy, że coś się stało i… - Bloom rzuciła się na koleżankę. – A to kto?
Podeszła do nich nieznajoma dziewczyna. Miała ciemno blond włosy, szare oczy i lekki uśmiech na ustach. Na rękach trzymała wielkiego szarego kota który cicho pomrukiwał. Flora podniosła się z ziemi i otrzepała ubranie z kurzu. Nieznajoma przypatrywała im się uważnie, ale z lekkim rozbawieniem.
- To Fauna, moja siostra.
- Hej, miło mi was poznać. – roześmiała się dziewczyna. – Flora dużo mi o was opowiadała.
WinX zapoznały się z siostrą Flory. Okazało się, że jest od nich młodsza, ma tylko 15 lat i jest czarodziejką zwierząt i radości.
- Mówię ci, w Alfei jest super. – powiedziała Bloom, głaszcząc kota Fauny, o wdzięcznym imieniu Szczęściarz. – Ale zaraz, Floro, może wyjaśnisz nam, dlaczego spóźniłaś się na uroczystość?
Flora uśmiechnęła się.
- Wiecie, Helia odwiedził mnie na wakacjach…
- Ha! – krzyknęła Stella, ale Tecna uciszyła ją cichym syknięciem.
- Lecieliśmy tutaj jego statkiem, ale coś się popsuło i nie zdążyliśmy na czas. Nic szczególnego się nie działo…
**
Więcej na razie nie mam xDD Wiem, skończyło się w beznadziejnym momencie, no ale... Miłego czytania;)
Komenty proszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|