Autor |
Chatta
Wpaniałe/li czarodziejki/wiedźmy/magicy
Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Magix
Sob 19:11, 29 Paź 2005
|
|
Wiadomość |
|
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Przez następne parę dni nikt nie wspominał o kłótni Tecny ze Stellą. Chociaż już mało kto o niej nie wiedział. Zresztą trudno jej było nie zauważyć. Stella i Tecna nie odzywały sie do siebie, patrzyły na siebie morderczym wzrokiem, aż w koncu zaczęły się zachowywać, jakby Tecna była dla Stelli powietrzem i odwrotnie. W końcu nadszedł dzień balu. dziewczyny długo szykowały się, malowały, czesały, ubierały sukienki...w końcu wszystkie były gotowe. Zeszły razem na dół, do holu. Stala tam Gryzelda w jakiejś czarnej, obcisłej sukni oraz Faragonda w niebieskiej, nawet ładnej sukieneczce w żólte kwiatki.
- Dziewczęta! Wyjdźcie już na błonia i wsiadfajcie do autobusów. My wsiądziemy zaraz za wami. Tylko pospieszcie się! Nie chcemy, żeby chłopcy czekali,prawda? Musa, zdejmij tą śmieszną rzecz z włosów! - Musa z niezbyt zadowoloną miną zdjęła opaskę w kształcie kluczy wiolinowych - a ty, Talia, stań prosto! Garbisz się! - dziewczyna o długich, sięgających do kolan rudych włosach popatrzyła cała czerwona ze wstydu ale i ze złości na Faragondę.
Zaczęły wychodzić. W końcu wszystkie usadowiły się wygodnie w autobusach i zaczęli jechać.
- Stella , słyszałaś Faragondę? - zapytała bloom - chyba jeszcze nigdy nie była taka spięta. Wszystko ją wnerwiało. Jak myślisz, czemu tak jest?
- tak, rzeczywiście wszystko ją wnerwia. Tak samo jak Pannę Obrażalską Beksę Tecnę.
Bloom nie odpowiedziała. Chciała tylko zagadać, a potoczylo się nie tak jak chciała. Wpatrzyła się w okno. Kiedy nareszcie dojechali, zobaczyli ustawionych równo rzędami chłopaków z Czerwonej Fontanny. Kiedy dziewczęta wychodziły, każdy chłopak podbiegał do dziewczyny, z którą się umówił. Wszędzie był hałas i gwar witających się chłopaków z dziewczetami. Stella bezskutecznie szukała Brandona. Nie było go. Podbiegła do Sky'a i Bloom.
- Nie widzieliście Brandona? - zapytała.
- Nie, a co? - odpowiedziała Bloom - a ty,Sky?
- o ile pamiętam, kiedy wychodziliśmy na błonia czerwonej fontanny, powiedział, żebyśmy na niego nie czekali, że zaraz dojdzie. Ale powinien już tu być. Chyba Timmy wie, gdzie poszedł, bo mówił coś, że Brandon mu powiedział...może jego zapytaj...
Timmy stał nieco dalej, rozawiając wesoło z Tecną.
- Eee...może przyjdzie sam...- zmieszała się Stella - dobra, pójdę sama, potem się znajdzie.
Poszli do Czerwonej Fontanny. Bal się rozpoczął. Tylko Timmy wiedział, że sekret, którym obarczył go Brandon, a który zdradził tylko Tecnie, będzie taki ciężki oraz tyle zmieni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|