Autor |
Chatta
Wpaniałe/li czarodziejki/wiedźmy/magicy
Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Magix
Nie 19:29, 30 Paź 2005
|
|
Wiadomość |
|
ROZDZIAŁ ÓSMY
Bal rozpoczął się. Pary tańczyły, śmiały się, rozmawiały. Tylko Stella stała przy ścianie i wytężała wzrok – bezskutecznie. Brandona nie było. Nie przyszedł. Stella smuciła sie bradzo. Gdzie jest?... Czemu nie przyszedł?... Co się z nim dzieje?...Czy nic mu się nie stało?...Takie myśli krążyły po głowie Stelli. Ale nie
tylko ona była smutna. Ale nie tylko ona miała problem. Tecna, wiedziała już, co się dzieje z Brandonem. Powiedzieć? - myślała. - Muszę jej to powiedzieć! Ale nie wysłucha mnie....nazwała mnie beksą...ale...to będzie nie fair...i ona...będzie...rozczarowana...nie mogę...nie chcę....powiedzieć...ale...muszę! Podeszła do Stelli.
- Stella....
- Wynoś się.
- Stella, muszę Ci...
- POWIEDZIAŁAM! WYNOŚ SIĘ!
- Ale ja..ja..muszę!
Stella chciała coś odkrzyknąć, ale Tecna nie dała się.
- Musze ci to powiedzieć! Muszę! Brandon ma dziewczynę, Timmy mi powiedział! Jest teraz z nią na randce w lesie! Ale skoro nie chcesz mnie widzieć...proszę bradzo, idę sobie!
Odwróciła się i chciała odejść, ale Stella, oszołomiona, w końcu się opamiętała. Złapała ją za rękę.
- Nie...czekaj! Naprawdę?
- a myślisz, że co, ja kłamię?!
- Nie...Tecna...ja...dzięki, że mi powiedziałaś...nie musiałaś...ja...bym...się...nie dowiedziała....och, Tecna! - i przytuliła ją serdecznie. - przepraszam! Przepraszam za wszystko! Błagam, wybacz mi!
- Dobra, wybaczam ci...tak się cieszę, że w końcu bedzie tak jak dawniej...
Stella puściła ją.
- Ale teraz! Teraz ja się zemszczę! pomożesz mi? - powiedziała dziarsko.
- Jasne, pomogę ci! Chodźmy po resztę dziewczyn!
Poszły po Bloom i resztę dziewczyn i chłopaków, oraz po Timmy'ego. Po krótkim wyjaśnieniu Sky powiedział:
- Więc to tak! A mi powiedział, że szykuje się na bsl! Szykował się na randkę! Chodźcie, idziemy, niech nam wyjaśni!
Wszyscy zaczęli iść. Tylko Timmy został na swoim miejscu. Tecna podeszła do niego.
- nie idziesz?
- Tecna, ty...ty zdradziłaś...a powiedziałaś, że...że nie powiesz...
- Timmy! Ona musiała wiedzieć! Sam dobrze o tym wiesz!
- No...dobra...chodźmy.
Zaczął iść niepewnym krokiem. Nie chciał się spotkać z Brandonem. Miał dochować tajemnicy. Teraz wszyscy już wiedzą. Och, teraz zaczną się kłopoty...Jednak poszedł, nic nie mówiąc, za Tecną. Tylko dlatego, ze nie miał wyboru...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
    |