Autor |
Elly
Tajniki Magii
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Wto 15:02, 27 Cze 2006
|
|
Wiadomość |
|
W związku z tym, ze coraz cześciej będę wyjeżdzać postarałam się sprężyć i napisac pare rozdziałów mojego opowiadania, wiec jeśli wszystko dobrze pójdzie to do przyszłego tygodnia umieszczę tu już wszystkie części. Nie chciałam wam kazać tak długo na dalszy ciąg, więc doceńcie to proszę i zostawcie mi jakiegoś komcia .
A oto DWA nowe rozdziały Miłej lektuty.
*
Winx wraz z magikami weszły do gabinetu. Za biurkiem siedziała Faragonda, a Gryzelda opatrywała jej głowę.
-Pani dyrektor! Nic pani nie jest?- zapytała z troską Bloom.
-Nie dziewczynki. Wszystko w porządku. Profesor Avalon na szczęście zjawił się w ostatniej chwili- powiedziała Faragonda, kiedy Gryzelda skończyła ją opatrywać.
-Dlaczego Arssa tak nagle uciekła?- zapytała Tecna.
-Chciała tylko nas przestraszyć. Pokazać, co nas czeka. To jej ulubiona metoda „witania” się z wrogiem. Podejdźcie bliżej. Musimy omówić strategię działania.
-A może najpierw się dowiemy o co w tym wszystkim?- zapytał Riven natarczywym tonem.- Dlaczego Musa nas atakuje?
Faragonada opowiedziała magikom historię Arssy i to, co ona zrobiła z Musą.
-I teraz , kiedy Musa włada Różdżką Zagłady musimy przyjąć inna taktykę działania.
- czym jest ta cała Różdżka zagłady?- zapytała Layla.
-To bardzo niebezpieczna broń. Sami widzieliście jaka ma moc.
-Tak. Ja ją nawet poczułam.- powiedziała jeszcze oszołomiona Stella podtrzymywana przez Brandona.
-I tak miałaś szczęście. Musa nie potrafi do końca wykorzystać jej potężnej mocy, ale sądzę, że Arssa szybko ją tego nauczy.
-Czyli z profesorem Palladium nic nie będzie, tak?- zapytała Flora.
-Nie. Jest pewnie oszołomiony, ale nasz pielęgniarka się nim zajmie. Ale wróćmy do naszej rozmowy. Jak już wspomniałam Różdżka Zagłady to bardzo potężna i niebezpieczna broń. Ale nie tylko dla przeciwników. Również i dla samego posiadacza.- Faragonda ściszyła głos.
-Co to znaczy, pani profesor?- zapytała z niepokojem Bloom.
-Chodzi o to, że Różdżka czerpie swoją moc ze sił witalnych posiadacza.- odpowiedziała Gryzelda.- A to oznacza, że…
-…że Musa im dłużej będzie używać Różdżki Zagłady, tym więcej sił będzie sobie odbierać a to doprowadzi ją do śmierci.- dokończyła za nią Faragonda.
Na twarzach czarodziejek i magików widać było strach i przerażenie.
-Teraz przynajmniej wiemy skąd ta nazwa.- rzekła Stella.
-Musa o tym nie wie, co ta przeklęta różdżka z nią robi?- zapytał Riven.
-Nie, ponieważ tak naprawdę to nie Musa z wami walczy tylko duch tej różdżki, który zawładnął jej ciałem. Różdżka Zagłady przejmuje mózg ofiary, aby zawładnąć jej ciałem, z którego bierze energię potrzebną do życia. Jeśli Różdżka ma zawładnąć czyimś umysłem, to najpierw trzeba pozbawić ofiary jej duszy i mocy. No chyba, że się ktoś dobrowolnie oddaje pod władzę tej broni. Wtedy taki zabieg jest zbędny. Ale to trzeba być już szaleńcem…
-Dlatego lepiej wziąć młodą i zdrową osobę, zabrać jej duszę i moce i uczynić ją niewolnikiem tego narzędzia zła!- wtrąciła się Gryzelda.- A różdżka, w zamian za uwolnienie, „odwdzięcza” się osobie, która ja uwolniła- służąc jej.
-Czyli Musa nie jest już pod panowaniem Arssy? Wystarczy zniszczyć tylko tę różdżkę i Musa znów stanie się sobą?- zapytała z nadzieją w głosie Layla.
-Niestety. Dopóki ma jej symbol na ręce, to będzie na każde jej zawołanie.- powiedziała dyrektorka. A żeby uwolnić ciało Musy od działania Różdżki Zagłady to trzeba z powrotem przywrócić jemu duszę właściciela. A dusza Musy i jej czarodziejskie moce muszą być gdzieś ukryte.
-To jak można zniszczyć ten znak?- zapytała się Flora.
- I gdzie znajdziemy duszę Musy- dodała Tecna.
-Znak można zniszczyć tylko po przez zniszczenie Arssy. Szukaniem duszy Musy zajmiemy się później.
-No to na co jeszcze czekamy?- zawołał Riven podchodząc do drzwi.- Idziemy pokonać tą wiedźmę.
-Nie!- krzyknęła Faragonda.- Ja, Gryffin i Saladyn zajmiemy się Arssą, tak jak kiedyś. Ale teraz jesteśmy za słabi. Musimy poczekać. Teraz najważniejsza jest Musa. Musimy przede wszystkim ją oddzielić od Arssy, bo ta nie zawaha się wykorzystać życia Musy. I to jest zadanie dla was.
-Co mamy zrobić pani profesor?- zapytała Bloom.
-Udacie się do zamku Arssy, ale nie będziecie do niego wchodzić. Macie być tylko na zewnątrz. Arssa nie lubi nieproszonych gości, więc każe Marco i Musie pozbyć się was. A waszym zadaniem będzie porwanie Musy i przyprowadzenie jej tutaj. W szkole zastosujemy odpowiednie środki, aby złagodzić działanie różdżki. To wszystko.
-No to ruszamy- powiedział Sky i wszyscy opuścili gabinet Faragondy.
*
-Chyba mamy nieproszonych gości.- powiedziała Arssa spoglądając w swoją kule na końcu różdżki. Odbijali się w niej magicy i czarodziejki, którzy wylądowali w lesie.- Oni chyba są szaleni przychodząc tu. Mogłabym się trochę zabawić, ale szkoda mi marnować siły na tych głupców. Marco! Musa!- zawołała.
- Tak, pani?- rzekł Marco.
- Mamy nieproszonych gości. Przegońcie ich. Tylko nie zabijajcie. Niech wszyscy się dowiedzą jak potężnych mam wojowników.- uśmiechnęła się złośliwie.
Marco i Musa zniknęli.
Winx i magicy rozglądali się po okolicy i niepewnie poruszali się naprzód.
-Nie uważacie, że trochę tu za cicho?- zapytał Brandon.
-A jeśli zaatakuje nas Arssa? Przecież nie mamy szans z nią wygrać.- powiedziała zaniepokojona Stella, która rozglądała się nerwowo.
Nagle ku nim pomknęło jasne światło.
-Uważajcie!- krzyknął Sky.
Wszyscy padli na ziemię, a kula światła przeleciała nad ich głowami. Przed nimi stanęli Musa i Marco.
-No to się zabawimy.- powiedział Marco i razem z Musą ponownie wymierzyli zaklęcie w czarodziejki i magików.
-Dalej! Rozdzielamy się!- zawołała Bloom.
Każdy pobiegł w inna stronę.
-To się robi ciekawe.- zaszydził czarownik.- No to tez się rozdzielmy. Tylko pamiętaj Muso, nie masz ich zabijać.
Czarodziejka tylko lekko kiwnęła głową na znak, ze rozumie. Oboje rozdzielili się. Musa poleciała w głąb lasu. Leciała powoli oglądając się na boki.
-Hej Muso! Tu jestem!- zawołała Layla po czym zaczęła uciekać.
Musa pomknęła ku niej. Wypowiedziała zaklęcie i niebieski promień uderzył tuz pod nogami Layli.
-Au!- krzyknęła upadając.- Musa…proszę cię! Nie….
Jednak Musa podniosłą Różdżkę Zagłady wysoko do góry i już miała wypowiedzieć zaklęcie, kiedy nagle ktoś złapał ja gwałtownie z tył z rękę.
-Nie, Muso!- krzyknął Riven.
-Puszczaj mnie!- zawołała Musa próbując wyrwać rękę z uścisku. Zamachnęła się i uderzyła go z całej siły różdżką w twarz.
-Riven!- zawołała zaniepokojona Layla.
Na policzku magika pojawiła długa czerwona smuga. Patrzyli na siebie przez chiwlę z nienawiścią w oczach, zarówno Musa jak i Riven. Magik wciąż trzymał mocną rękę Musy.
-Powiedziałam, że masz mnie puścić!- Zamachnęła się ponownie, ale Riven był szybszy. Zrobił unik i chwycił drugą rękę Musy i obie wykręcił do góry.
-Au! To boli!- krzyknęła upuszczając różdżkę i zginając się z bólu.
-Zaboli jeszcze bardziej, jeśli zaczniesz się szarpać.- ostrzegł ją Riven.- Layla! Zabierz tę różdżkę.
Ciemnoskóra czarodziejka podeszła bliżej i podniosła różdżkę.
-Nie! -zawołała Musa. Zaczęła gwałtownie rzucać się jak ryba wyjęta z wody.
-Przestań tak wierzgać! Uspokój się!- krzyczał Riven starając się nie puścić Musy, co nie było takie łatwe. Chciała za wszelka cenę uwolnić się z uścisku magika. Wierzgała nogami, drapała paznokciami, uderzała łokciami. Nie miała w ogóle świadomości, że właśnie krzywdzi jedną z ukochanych osób…
Layla patrzyła na Rivena z wielkim podziwem, za to, ze tak dzielnie wytrzymuję ciosy wymierzone przez Musę.
Po chwili szarpaniny opór Musy nieco osłabł. Riven czując to nieco poluzował uścisk.
-A teraz Muso, pójdziesz grzecznie z nami. Bez żadnych numerów.- powiedział Riven lekko dysząc ze zmęczenia.
- Tak ci się tylko zdaje- wycedziła przez zęby.- Marco!!- zawołała na cały głos.
- O nie! Jeśli Marco się zjawi, nie mamy z nim szans.- rzekła Layla.
Riven zakrył dłonią Musie usta.
-Hmm! Hmmm!- próbowała krzyczeć. Ponownie zaczęła się szarpać.
-Przestań! Albo będę musiał zrobić ci krzywdę!
Musa nie przejęła się tą groźbą. Nadal próbowała się wyrwać z jego objęć. Wiedziała, ze bez pomocy Marco nie da sobie rady. Musiała go jakoś wezwać.
-Au!- krzyknął nagle Riven puszczając Musę i chwytając się za rękę. Z prawej reki leciała mu krew. To Musa ugryzła go z całej siły.
-Marco!- Zawołała ponownie Musa.
-Riven!- Layla podbiegła do niego.- Nic ci nie jest!
-Nie! Pilnuj różdżki!
Ale Musa już szykowała się do ataku na przyjaciółkę, aby odzyskać swoja broń.
-Nie!- krzyknęła przestraszona Layla. Nie chciała walczyć ze swoja najlepszą przyjaciółką.
Ale Riven ponownie złapał Musę za rękę, przyciągnął do siebie i uderzył ja mocno w brzuch.
-Au!- pisnęła Musa i straciła przytomność opadając prosto w ramiona magika.
-Riven! Co ty…
-Nic jej nie będzie!- przerwał jej- Mamy już Musę. Teraz szybko spadajmy stąd!
Wziął nieprzytomną Musę w ramiona.
-A więc tu jesteście- odezwał się za nimi męski głos. Tuz za Rivenem stał Marco.- Chyba nie myślicie, że pozwolę wam zabrać tą małą ze sobą.- zaczął zbliżać się do Layli i Rivena. W jego ręce błyszczała kula negatywnej energii.- Cóż, Arssa nie kazała was zabijać, ale chyba zrobię wyjątek.
Zamachnął się i już miał rzucić kulę, kiedy uderzył go zaklęcie Stelli. Marco upadł.
Pojawili się pozostali magicy i czarodziejki.
-A niech was szlag!- zawołał wściekły Marco podnosząc się.
Ponownie szykował się do ataku.
Bloom stanęła przed nim i zaczęła uwalniać swoją moc Smoka.
Marco spojrzał na nią zdziwiony. Poczuł jej wielką moc.
-Czy to jest…moc Smoka?- zapytał.
-Tak. Chcesz ją poczuć?- zapytała ostrzegawczo Bloom.
Marco patrzył przez chwilę na nią poczym odskoczył do tył, wyrwał Różdżkę Zagłady z rąk Layli i zniknął.
-Nic wam nie jest?- spytała Flora podbiegając do Layli i Rivena.- Co z Musą? Czy ona…?
-Nic jej nie jest- przerwał jej Riven trochę podenerwowany.- Chodźmy już z stąd.
-Co ci się stało w policzek i rękę?- zapytała Flora.
Ale Riven jej nie odpowiedział. Odwrócił się od niej i z Musą w ramionach skierował się w kierunku statku. Flora chciała pobiec za nim, ale Layla pokręciła tylko głową, co znaczyło, żeby Flora o nic nie pytała. Pozostali również powolnym krokiem udali się za Rivenem.
C.D.N.
Post został pochwalony 0 razy
|
|